Słabe nastroje panowały również na rynkach wschodzących, a indeks MSCI Emerging Markets zakończył miesiąc spadkiem o 2,8%.
Wydaje się, że jedną z przyczyn spadku cen akcji były rosnące rentowności obligacji, zarówno w Stanach Zjednoczonych, jak i w krajach europejskich. Banki centralne nie zaskoczyły inwestorów. Decyzja Rezerwy Federalnej o pozostawieniu stóp procentowych na niezmienionym poziomie była zgodna z oczekiwaniami ekonomistów, jednak projekcje dotyczące wzrostu gospodarczego zostały podniesione. Dodatkowo cena ropy znalazła się na najwyższym poziomie od listopada zeszłego roku. W takim środowisku spadek inflacji może zająć więcej czasu niż pierwotnie oczekiwali ekonomiści, na co zareagowali inwestorzy. Rentowności obligacji wzrosły, natomiast ceny akcji spadły.
Wyższe rentowności obligacji mają negatywny wpływ na ceny akcji – wyższa stopa wolna od ryzyka oznacza wyższy koszt kapitału, a przez to niższą bieżącą wartość przepływów pieniężnych generowanych przez spółki. Największy negatywny wpływ na wycenę odnotowują spółki wzrostowe, których przepływy pieniężne są oddalone w czasie. Wyższe rentowności obligacji sprawiają również, że akcje stają się mniej atrakcyjne względem obligacji, a inwestorzy powinni oczekiwać wyższej stopy zwrotu powiększonej o premię za ryzyko przy inwestycji na rynku akcji.
W tym otoczeniu najgorzej poradziły sobie spółki wzrostowe. Technologiczny NASDAQ Composite zniżkował o 5,8%. Podobnie zachowały się technologiczne spółki w Europie, a TecDAX zakończył miesiąc spadkiem o 5,0%. W tym czasie bardziej przemysłowy Dow Jones Industrial Average zniżkował o 3,5%. Nieco lepiej zachowały się europejskie akcje: indeks Stoxx Europe 600 spadł o 1,7%.