Szkoda jest nie tylko podstawowym obciążeniem finansowym zakładu ubezpieczeń, ale generuje również spore wydatki kosztowe. Przyzwyczailiśmy się do bardzo niskich udziałów własnych, jako branża, zapominając o niecelowości stosowania tej samej wartości potrąceń w trzeciej dekadzie XXI wieku, które stosowaliśmy w latach 90. I to pomimo zmian w zamożności zarówno przedsiębiorców jak i konsumentów, inflacji i co najważniejsze wzrostu kosztów pracy po stronie zakładów ubezpieczeń oraz podmiotów wykonujących czynności pomocnicze w likwidacji szkód.
Dziś niski udział własny jest dla większości przedsiębiorców niezauważalny i nie aktywizuje ubezpieczonego do podnoszenia poziomu zabezpieczeń przedsiębiorstwa z obawy przed znaczną liczbą szkód o niewielkich rozmiarach. Prawdopodobnie żyje też w przekonaniu, że właśnie taki jest cel ubezpieczenia – kompensata każdego rodzaju ubytku w jego majątku lub majątku osoby poszkodowanej. W związku z tym warto zapytać, czy ubezpieczony posiłkując się ubezpieczeniem jako dodatkowym źródłem zabezpieczenia swoich interesów majątkowych, rzeczywiście postrzega wydatkowanie swoich środków finansowych na kompensację drobnych, wręcz bagatelnych w swojej wartości szkód i czy posiada świadomość kosztów obsługi likwidacyjnej oferowanej przez zakład ubezpieczeń? Praktyka likwidacyjna każde odpowiedzieć negatywnie na oba pytania. Ubezpieczeni dość często sygnalizują swoje obawy (zwłaszcza, jeśli takie zdarzenia były ich udziałem) dotyczące zdarzeń o znacznych rozmiarach, akceptując niskie udziały własne, jako manifestację praktyki rynkowej, która nie wiąże się dla nich z ponoszeniem dodatkowych ciężarów finansowych. Do wyjątków należy również zaliczyć przedsiębiorców wyposażonych w zdolności akceptacji ryzyka w szkodach drobnych versus składki. Nieliczni klienci mają świadomość kosztów zakładu ubezpieczeń związanych z likwidacją szkody oraz, co już zastanawiające, własnych kosztów obsługi zdarzeń o niewielkich rozmiarach. Warto wreszcie zwrócić uwagę, że nawet drobne zdarzenia, niezauważalne dla aktywności przedsiębiorcy aktywizują procedury administracyjne po obu stronach, ograniczając możliwości decyzyjne przedsiębiorcy pod rygorem potencjalnej odmowy lub ograniczenia wypłaconego odszkodowania. W ubezpieczeniach odpowiedzialności cywilnej rzecz jest jeszcze bardziej jaskrawa, albowiem kwestia udziału własnego zajmuje wysokie miejsce wśród wszystkich przyczyn niezadowolenia z treści decyzji odszkodowawczych i to zarówno po stronie poszkodowanego, jak również ubezpieczonego. Sam fakt konieczności dochodzenia całej należności związanej z tym samym zdarzeniem z dwóch źródeł jest już wystarczającym powodem irytacji poszkodowanych. Dodatkowym, aczkolwiek pojawiającym się dość licznie argumentem, jest brak zgody ubezpieczonego na wydanie decyzji o wypłacie odszkodowania, która w sensie faktycznym oznacza konieczność dopłaty odszkodowania.
Opierając się na wyżej wskazanych argumentach, likwidacja szkód postuluje urealnienie udziałów własnych do wysokości, która pozwoli na ograniczenie kosztów obsługi szkodowej i jednocześnie będzie stanowić dla przedsiębiorcy poważny argument w kontekście prewencji szkodowej. Alternatywą jest zniesienie wszelkich udziałów własnych jako iluzorycznych i niespełniających swojego zadania z jednoczesnym podniesieniem składek ubezpieczeniowych, kompensujących zarówno część odszkodowawczą jak również administracyjną zakładów ubezpieczeń. Obserwacją o nieco bardziej złożonym charakterze są wszelkiego rodzaju modyfikacje ogólnych warunków umowy ubezpieczenia poprzez włączenie do ich treści specjalnych postanowień, szczególnie, jeśli ich zakres jest ograniczony kwotowo.
Na rynku funkcjonują rozliczne warianty klauzul zmieniających treść podstawowej umowy ubezpieczenia, które mają zadania zarówno porządkowe w treści łączącej strony umowy, jak również kształtujące samą istotę zobowiązania stron.
Z perspektywy likwidacji szkód kwestia modyfikacji umowy ma charakter wielowątkowy i w zdecydowanej większości mniej ostry niż problemy dotyczące udziałów własnych. Podstawową wątpliwością w tym zakresie jest zawężający czy też rozszerzający charakter takich rozwiązań, bez względu na ograniczenia kwotowe. Praktyka wskazuje, że niemała część takich propozycji znajduje odzwierciedlenie w umowie ubezpieczenia, która mimo obowiązku zapłaty dodatkowej składki jest ograniczeniem podstawowego zakresu ubezpieczenia określonego przez ogólne warunki ubezpieczeń. W razie zajścia zdarzenia określonego w umowie ubezpieczenia likwidator szkód ma obowiązek pochylenia się nad problemem intencji autorów takich rozwiązań z dużą ostrożnością nawigując pomiędzy poszczególnymi interesariuszami.